Dziewczyna, która wybrała swój los – Kasie West: Recenzja

Kasie West

Kasie West autorka przeze mnie uwielbiana i czytam każdą jej książkę, każdą mam na półce, a kilka pod patronatem. Dziewczyna, która wybrała swój los, jest książką, którą bardzo wyczekiwałam, ale i równie mocno się jej obawiałam. Tylko czy Kasie w wersji fantasy się sprawdza?

Jeśli śledzicie moją stronę od dłuższego czasu, to wiecie, że Kasie West jest moją ukochaną autorką i sięgam po nią zawsze po premierze, zawsze, gdy mam zły humor i zawsze, gdy potrzebuje pozytywnej energii. Do tej pary każda mi się podobała, każdą kocham i polecam, jedynie, która nie do końca mi podeszła to PS: I like you, ale jestem w stanie to wybaczyć. Jednak teraz dostaliśmy powieść fantastyczną w wydaniu autorki, która słynie z lekkości, pozytywności i braku intryg. Zastanawiałam się, czy to w ogóle ma prawo bytu, czy Kasie się do tego nadaję i przyznaję, że minęło chwile czasu, zanim sięgnęłam po Dziewczynę i zaczęłam czytać. Czy było złe, czy dobre?

Addison nie jest zwykłą dziewczyną, nie chodzi do zwykłej szkoły, a jej bliscy również nie są typowymi ludźmi. Każdy ma jakąś moc, zdolność, która czyni go niezwykłym. I nie chodzi tutaj o latanie, panowanie nad żywiołami. Mówimy tutaj o zdolnościach psychologicznych. Addison, umie zobaczyć coś ze swojej przyszłości, może Sprawdzić, co się stanie, jeśli wybierze jakąś drogę. Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że jej rodzice się rozwodzą, musi wybrać z kim zamieszka. Postanawia Sprawdzić, z kim jej będzie lepiej. Obie wersje zaczynają się niepozornie, ale z czasem Addison zaczyna mieć kłopoty. Każda wybrana wersja wiedzie do innych problemów i nigdzie nie jest różowo. Do czego jest zdolna dziewczyna, by przetrwać w niebezpieczeństwie? Którą drogę wybierze i co się tak naprawdę stanie?

Gdy myślisz, że już nic Cie nie zaskoczy…

Myślałam, że jeśli fantasy w wersji Kasie West, to opis będzie prościej napisać, ale niestety nie. Ogromnie męczyłam się przy pisaniu i nie pozostała mi żadna radość z czytania. Nie wiem, co książki Kasie West mają w sobie, że tak ciężko o nich pisać. Jednak… do brzegu. Jak zaczynałam czytać, byłam totalnie na nie. Przyjaciółka może potwierdzić, że przez pierwsze sto stron, marudziłam, jakie to jest złe, nudne i nie umiem się wciągnąć. Naprawdę, byłam zniechęcona, negatywnie nastawiona. Twierdziłam, że skoro Kasie używa dla siebie typowych ruchów w fabule, to po co wplątuje w to fantastykę. Nie rozumiałam tego i przez bardzo dłuższy czas byłam na nie. Potem zaskoczyło i było WOW.

Przyznaję, że motyw fantastyczny w tej książce jest dobrze przemyślany, na początku miałam takie „meh”, ale potem… Myślę, że właśnie dzięki temu, że mamy świadomość tego, co czytamy, nasza ciekawość jest tak ogromna i nienasycona. Cały czas zastanawiałam się, co dalej będzie i jak autorka to poprowadzi. I mając świadomość, że to dwu tomówka, wiedziałam, że skończy się w najgorszym momencie. Nie myliłam się… Zakończenie faktycznie sprawia, że ma się ochotę na kolejny tom i to już w tej chwili. I modlę się, by Wydawnictwo Feeria szybko wydało drugą część, bo nie mogę się doczekać, dalszych losów głównej bohaterki.

Dziewczyna, która wybrała swój los

Dziewczyna, która wybrała swój los, jest książką, która nadal jest genialną młodzieżówką, ale zabarwiona jest subtelnym wątkiem fantastycznym. W pierwszej chwili może nie zachwycać i sprawić, że odechce nam się czytać, ale nie dajmy się temu. Ta książka dopiero pokazuje, na co ją stać w dalszej części i wtedy daje się odczuć, jak bardzo jest dobra. Byłam negatywnie nastawiona i żałuję, bo zwątpiłam w ukochaną autorkę, a ona i tak pokazała, jak dobra jest. Dziewczyna, która wybrała swój los, jest na sto procent książką, która zachwyci, porwie i nie będzie można się oderwać od czytania.

Jedna rzecz mnie zastanawia tylko. Czy Kasie West jest autorką wielostronną? W pisaniu młodzieżówek mnie kupiła totalnie, na półce mam każdą jej książkę, w tym jedną w oryginale. Jednak do tej pory sięgałam po nią, wtedy, gdy miałam zły humor i potrzebowałam optymistycznego wsparcia. A teraz, wiem, że nie tylko w zwykłych młodzieżówkach się sprawdzi, ale i w fantastyce. Co mnie jeszcze bardziej zastanawia, to czy niezależnie jaką książkę napisze, to czy każda będzie dobra? Niezależnie od gatunku? Mam nadzieję, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy!

Podsumowując, Dziewczyna, która wybrała swój los, jest książką, która oderwie myśli od tej szarej, burej pogody i przeniesie nas do świata, w którym dzieją się niecodziennie rzeczy. Mimo trudnego początku to zakochałam się i nie żałuję, że ją przeczytałam. Gorąco ją polecam fanom Kasie i nie tylko!

Moja ocena to 9/10.

Pozdrawiam,

Wasza Dominika

Za książkę dziękuję