#94 [PREMIEROWO] Recenzja książki “Układ” Elle Kennedy

Kiedy miłość znajdujemy tam gdzie nie spodziewaliśmy się jej znaleźć i kiedy idziemy przez życie z uśmiechem na ustach, wtedy jesteśmy pewni wygranego szczęścia.
Premiera 29 luty
Kocham kiedy mam wolny dzień (żart, nigdy takiego nie mam, po prostu udaję, że taki jest) i mogę usiąść z książką, zrelaksować się, a także przenieść się do innego świata. Ostatnio jednak mam tak, że jeśli z wielkim zapałem czytam jakąś lekturę, to potem nie mam ochoty pisać recenzji. Dopadło mnie przesilenie wiosenne, czy coś takiego. Lecz kiedy przeczytałam „Układ”, nie mogłam się doczekać, by podzielić się z wami moja opinia na temat tej książki, która sprawiła, że szara, nudna niedziela nabrała kolorów! Zobaczcie poniżej jakie wywołała we mnie emocje i czy warto po nią sięgnąć!

Hannah jest przykładną i pilną studentką, pracuje i przygotowuje się na zimowy popis, na którym musi zaprezentować występ wokalny, by zdobyć wysokie stypendium. Garrett gra w hokeja, studiuje i prowadzi dość rozrywkowy tryb życia, jednak kiedy nie udaje mu się zaliczyć ważnego testu, gra w zespole wisi na włosku, wszystko zależy od poprawki. Tylko, że Garrett nie wie jak nauczyć się na dany test, bo profesorka oblała prawie całą grupę, zdało jedynie parę osób, a jedną z tych osób jest Hannah. Chłopak prosi ją o korepetycje w zamian za pomoc w poderwaniu chłopaka, który jej się podoba. Jednak im więcej czasu spędzają ze sobą na nauce, tym bardziej się do siebie przywiązują, a także zmieniają się na lepsze. Co wyniknie z tych korepetycji? Czy tylko Hannah będzie uczyć, a może także Garrett ją w czymś podszkoli?
„Przeżyłam rozczarowanie. 
– Słuchaj, proszę o przysługę. Jeśli zawalę te poprawkę, moją średnią szlag trafi. Proszę – Posyłam jej uśmiech, ten z dołeczkami, na którego widok laski zawsze wymiękają. 
– Czy to zawsze działa? – pyta zaciekawiona. 
– Co? 
– Ten uśmiech „ojejku” małego chłopca…Czy pomaga ci dopiąć swego?

– Zawsze – odpowiadam bez wahania.”
Będąc już na drugiej stronie, śmiałam się w głos, cięty żart Hannah jest po prostu cudowny, dawno już nie spotkałam książki, w której bohaterowie tak genialni sobie dogryzają w pozytywnym słowa znaczeniu. Ta powieść ocieka sarkazmem, śmiechem i dobrym wykonaniem jest lekka, przyjemna dla czytelnika, ale przede wszystkim niesamowicie poprawia humor! Kiedy zabierałam się za czytanie, myślałam, że będzie to raczej powieść w stylu „Bezmyślnej” S.C. Stephens, tak mi się skojarzyła po opisie. Jednak przeszłam miłe zaskoczenie, bo Układ różni się od innych książek na rynku, aż ośmielę się powiedzieć, że od bardzo dawna nie czytałam tak zabawnej lektury. Wyróżnia się od innych pozycji, jakie wychodzą od wydawnictw, gdyż teraz głównie rządzą erotyki, albo przygodowe, a przecież czasem dobrze usiąść i po prostu się pośmiać.
Hannah mimo tego co ją spotkało w przeszłości jest pełna życia, energii i przede wszystkim jest mistrzynią ciętych ripost. Od jakiegoś czasu jest zadurzona w chłopaku, który kompletnie nie zwraca na nią uwagi, to właśnie układ z Garrettem ma jej pomóc, tylko że Hannah nie przewidziała tego, że Garrett może okazać się naprawdę fajnym chłopakiem.
Garrett kocha hokej, z nim wiąże swoją przyszłość, nie ma innego planu na życie – jednie gra, jednak by dalej grać musi zaliczyć test, a to okazuje się wyzwaniem. Mimo że chodzi na imprezy, ogląda się za dziewczynami i nie wiąże się z żadną na poważnie, to do nauki i studiów podchodzi bardzo serio, dlatego tak bardzo zależy mu na tym, by Hannah udzieliła korepetycji i pomogła w nauce. Cała jego przyszłość zależy od tego, jak zda test. Dodatkowym plusem jest sama Hannah i jej charakter, a także to, że świetnie się dogadują.
Odwołuję ostatnie słowa: dziś wieczorem mogę narzekać, ponieważ trzydzieści minut przed końcem zmiany przy jednym z moich stolików spotykam Garretta Grahama.

Nie żartuję.

Czy ten facet kiedykolwiek się poddaje?”
Jeśli do tej pory nie przekonałam was do tej książki to może zrobią to cytaty jakie umieściłam, a jeśli nie to po prostu zaufajcie mi na słowo, bo warto! Elle Kennedy jest niezaprzeczalną mistrzynią humoru i pisania książek, które na sto procent poprawiają humor. Usiadłam do Układu zmęczona, niewyspana i z niewielkim zapałem, a skończyłam czytać z wielkim uśmiechem na ustach, genialnym humorem, a dodatkowo miałam ochotę zacząć czytać od nowa. Rzadko kiedy nachodzi mnie taka chęć, by od razu po przeczytaniu, przerzucić strony do przodu i zacząć jeszcze raz. Nawet szukając dla was odpowiednich cytatów, nie mogłam się powstrzymać, by nie poczytać trochę. Bardzo ciężko się od niej oderwać i zapomnieć o bohaterach, jest to wręcz niemożliwe.
W tej chwili mogę powiedzieć, że ten pierwszy tom, serii Off-Campus, staje się jedną z moich ulubionych książek, a autorką jedną z najlepszych z jakimi miałam styczność. Jeśli chcecie się pośmiać, oderwać od ponurych dni, to sięgnijcie po nią, a relaks gwarantowany!
Polecam tę powieść bardzo mocno, jak ostatnio żądną inną. Jestem pewna, że będzie zachwyceni, a ja jak tylko będę mogłam, rzucę się na kolejne części,
Moja ocena to 9/10
Pozdrawiam,
Wasza Dominika
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Autor: Elle Kennedy
Oryginalny Tytuł: „The Deal”
Stron: 464
Za książkę z całego serca dziękuję